Książki do szkoły nowe czy używane

[Przemo 0]

No własnie pytanie dla chodzących do szkoły kupujecie nowe czy używane książki?

Ja w tym roku miałem nową podstawę progr. I kurczę prawie 300+ zł

[Elegante 1]

u mnie w domu jeszcze za czasów gimnazjalno-licealnych zawsze miałem nowe podręczniki. Powód był prosty - mam trójkę rodzeństwa i to oni korzystali z używanych przeze mnie podręczników. Zawsze miałem ten komfort korzystania z nowych podręczników i ogromnie to lubiłem

[Blackhawk 2]

Jak chodziłem do szkoły to przeważnie miałem nowe książki ale zdarzało się załatwić od kogoś starszego rocznikiem książkę używaną w bardzo dobrym stanie.

[Elegante 1]

W zasadzie ja miałem przez cały mój okres edukacji od podstawówki do końca liceum chyba tylko jedną książkę używaną, o ile dobrze pamiętam... To był podręcznik do Wiedzy o Kulturze do Liceum po odbębnieniu roku z tym podręcznikiem sprzedałem go dalej, bo rodzeństwo korzystało z innych książek do tego przedmiotu

[Smoog 0]

Ogólnie to chyba nie ma różnicy. Zawsze miałem nowe bo podobnie jak u Elegante, mam młodsze rodzeństwo. Teraz w liceum kupuje używane bo i tak nie sądzę żebyśmy mieli te same książki jak pójdą do tego samego liceum. Do tego teraz rynek komisów dużo bardziej się rozwinął.

[Woshino 0]

Gdy chodziłem do tradycyjnych szkół zazwyczaj korzystałem z mixu. Część podręczników była używana. Nigdy jednak nie zgadzałem się na używane podręczniki do języków obcych.

[Smoog 0]

Ogólnie to bez sensu, do języków zawsze są ćwiczenia, po co mi te wypełnione. Niczego się nie uczę, jak mam na gotowe wszystko.

[Woshino 0]

Jeśli o ćwiczenia chodzi, to większość nauczycieli nie zezwala na zakup używanych zeszytów ćwiczeń, niezależnie od przedmiotu. To traci sens. Nie da się wszystkiego skutecznie usunąć czy wymazać. A to uczeń musi samodzielnie je wypełnić, żeby cokolwiek z nauki wyszło...

[dejvid1993 0]

Ja wole kupować nowe są dużo ładniejsze i mają większą zwrotność.

[Adagros 0]

Wiadomo, że są ładniejsze ale o wiele droższe. Ja tylko na początku podstawówki miałem nowe potem zawsze załatwiałem sobie używane bo szkoda pieniędzy na książki które służą tylko rok chyba,że ma się młodsze rodzeństwo, to rozumiem.

[satinchic 0]

Ja miałam trochę takich i takich. Podręczniki kupowałam zazwyczaj używane, ale jeśli nie były zniszczone. Za to książki do języków obcych miałam nowe.

Teraz na studiach po prostu idę do ksera (znalazłam takie gdzie płaci się 8gr od strony), kserują mi tam i bindują książki i wychodzi najtaniej. Kupiłam tylko dwie książki do gramatyki i słownik A tych skserowanych to nie zliczę

[Adagros 0]

Satinchic bardzo dobry pomysł z tymi kserówkami, wychodzi o wiele taniej.

[Greed 0]

Satinchic i Adagros - zależy co się studiuje itp. Na książki do medycyny czy prawa(xero) można wywalić majątek no i na ksero jakościowo to nie wypada aż tak dobrze jak w oryginale. Chodzi mi głównie o schematy itp. Nie przeczę że to dobre rozwiązanie ale jak będziesz musiał 50 książek skserować to raczej tanio Ci to nie wyjdzie ...

[Adagros 0]

Ale na pewno taniej niż kupno 50-ciu nowych książek...

[Elegante 1]

Jeżeli masz szczęście to niektóre książki na studia można zdobyć za grosze trzeba się tylko nachodzić i naszukać no i poświęcić temu mnóstwo czasu. Aukcje internetowe, antykwariaty i tego typu miejsca to dobre źródło tanich podręczników, gdzie zakup wychodzi czasami nawet taniej niż ksero